Argentyna żądna pieniędzy Turra nie ma innego wyjścia, jak tylko oddać swój tyłek ogierowi w pionku

Anto Luli, zamężna Argentynka, znalazła się w skomplikowanej sytuacji. Potrzebował pilnie gotówki i choć trudno mu było się do tego przyznać, złapał się na tym, że poprosił o to Ruso, Peruwiańczyka, którego znał od dawna. On z krzywym uśmiechem zgodził się pożyczyć jej pieniądze, ale w zamian zaproponował coś nieoczekiwanego: pocałunki. Na początku Anto była zszokowana, ale presja konieczności i ukryty pociąg, jaki czuła do Ruso, skłoniły ją do zaakceptowania tej prośby. Pierwszy pocałunek był miękki, prawie niewinny, ale iskra między nimi zaczęła rosnąć. Zetknięcie się ich ust wywołało napięcie, które oboje długo tłumili. Atmosfera była naładowana pożądaniem, więc oboje wiedzieli, że nie mogą na tym poprzestać. Pomiędzy porozumiewawczymi spojrzeniami a urywanymi szeptami postanowili pójść dalej. Drugi krok nie był już tylko porozumieniem; Była to obustronna kapitulacja, która przewyższyła wszelkie początkowe umowy, przenosząc sytuację na nowy poziom pasji.